Forbes | Doradca podatkowy Bogdan Świąder o podatku od handlu | Grupa Prawna TOGATUS

Forbes | Doradca podatkowy Bogdan Świąder o podatku od handlu

Podatek od handlu. Skorzysta rząd, a nie klient i przedsiębiorca.


Decyzja Komisji Europejskiej w sprawie polskiego podatku od sprzedaży detalicznej, czyli tzw. podatku handlowego została uznana za nieważną przez sąd unijny. W przypadku braku odwołania do Trybunału Sprawiedliwości UE, rząd polski nie będzie miał już problemów z poborem tego podatku od sklepów wielkopowierzchniowych, które osiągają olbrzymie obroty. Polska zawiesiła na razie jego stosowanie do końca 2019 roku.

0 ‹ wróć

Wyrok Sądu UE zakwestionował decyzję Komisji Europejskiej uznającą, że tzw. podatek handlowy narusza unijne zasady pomocy państwa. Pomoc ta miała polegać na tym, że zastosowanie progresywnych stawek miało faworyzować firmy o niskich obrotach. A dopiero nadwyżka ponad 17 mln zł przychodów uzyskanych w miesiącu nakładała obowiązek jego zapłaty.

Sąd Unii Europejskiej jest sądem pierwszej instancji, ale nie wszystkie rozstrzygane przez niego kwestie mogą być później zaskarżone. Odwołanie się od jego orzeczeń możliwe jest do Trybunału Sprawiedliwości UE w terminie dwóch miesięcy, ale ograniczone jest tylko do kwestii prawnych (uchybienia procesowe, naruszenie prawa Unii).

W tym momencie ruch należy do Komisji Europejskiej, która może złożyć odwołanie do Trybunału, a to zapewne spowoduje, że polski rząd ponownie uchwali ustawę o przedłużeniu zawieszenia poboru w oczekiwanie na wyrok odwoławczy.

W przypadku braku odwołania, w Polsce automatycznie zacznie obowiązywać od 1 stycznia 2020 r. podatek od sprzedaży detalicznej, przynoszący dodatkowe wpływy do państwowej kasy. Drobni przedsiębiorcy, np. sklepikarze namacalnie nie zyskają, ale może to wpłynąć na ich większe obroty, wynikające z większej liczby osób robiących u nich zakupy.

Wielkie sieci handlowe objęte podatkiem handlowym zapewne zrekompensują sobie to podwyższając ceny niektórych produktów, a więc niejako przerzucą część nowej daniny na konsumentów. I to może być ten efekt, który zamierzał uzyskać rząd, wprowadzając dodatkowe opodatkowanie.

Jednak czy, rzeczywiście część kupujących, odejdzie od sklepów wielkopowierzchniowych na rzecz tych mniejszych z kapitałem polskim, okaże się w praktyce. Wydaje się, że przez te kilkadziesiąt lat zostały wykreowane przez wielkie sieci handlowe pewne standardy w postaci różnego rodzaju chwytów marketingowych i teraz trudno będzie zmienić nawyki konsumenckie jedną ustawą. Ludzie nadal będą łapać się na ogłaszane krzykliwymi hasłami, wielkie promocje, raty 0 proc., czy upusty przy sprzedaży hurtowej.

Jedno jest pewne, zyska na tym budżet państwa, a nie zwykły obywatel. I to będzie główny wygrany w sporze z Unią Europejską. Mali i średni przedsiębiorcy oraz klienci są tylko tłem, które może mieć bardziej jasny lub ciemniejszy odcień.

Trzeba przypomnieć, że skutki tego rozstrzygnięcia będą miały nie tylko znaczenie dla Polski, ale też Węgier i Słowacji, które wprowadziły podobne dodatkowe opodatkowanie sieci handlowych.

Bogdan Świąder | Doradca Podatkowy Grupa Prawna Togatus

https://www.forbes.pl/opinie/podatek-od-handlu-wyrok-sadu-ue/gv642hv?utm_source=www.forbes.pl_viasg_forbes,onet40&utm_medium=referal,referral&utm_campaign=leo_automatic,share_from_detail&srcc=ucs&utm_v=2